
Marion, jak wielu sportowców, twoje życie to prawdziwy rollercoaster. Skąd czerpiesz siłę na powroty do gry?
Marion: Podstawowa motywacja jest taka, że chcę spędzić życie w górach. To moje naturalne środowisko. Jednak w zeszłym tygodniu moje ciało nie chciało wrócić na snowboard; musiałam je przekonać. Tym razem było jeszcze bardziej przerażające, bo dotyczyło moich oczu i wzroku. Ale ważne jest, aby przyznać się do tych lęków. Trzeba dać sobie czas, być dla siebie dobrą – i być wdzięcznym.
Wdzięcznym za co?
Marion: Za to, że mogę robić to, co kocham. Nie chodzi zawsze tylko o wyniki. Chodzi o życie. O naturę, o ludzi, o naszą planetę
Ale jesteś jedną z najlepszych sportowców na świecie?!
Marion: W sezonie zimowym jestem skupiona, realizuję swój plan i cele. Ale to nie kontroluje całego mojego życia. Nie chcę tylko osiągać wyników w snowboardingu. Chcę się bawić, wspinać, latać na paralotni, odkrywać nowe rzeczy. Jestem niesamowicie ciekawa i zawsze chcę się uczyć. I zasadniczo wierzę, że sport nie polega tylko na wygrywaniu. Sport ma magiczną moc.